
MKS Perła Lublin w swoim pierwszym w tym sezonie spotkaniu w ramach EHF Challenge Cup dał pokaz perfekcyjnej piłki ręcznej. Powiedzieć, że lublinianki nie dały szans macedońskiemu ZRK Kumanovo, to nie powiedzieć nic. Gospodynie wręcz zmiotły z parkietu rywalki wygrywając 54:13.
To właśnie taka gra sprawia, że lubelscy kibice tak licznie przybywają do hali Globus. 2000 osób, które miały przyjemność oglądać niedzielne starcie może mówić, że było świadkami historycznego wydarzenia. Tak efektownie w europejskich pucharach MKS nie wygrał jeszcze nigdy. Lublinianki już do przerwy prowadziły dwudziestoma bramkami, a po niej podwoiły - i to z nawiązką - tę przewagę.
- To jest z naszej strony przejaw szacunku do przeciwniczek. Gdybyśmy odpuścili w pewnym momencie ten mecz, byłoby to nie fair w stosunku do nich. Graliśmy cały czas na 100% i tak będzie również w spotkaniu rewanżowym - zapewnia trener Robert Lis. - Ponownie zagramy najsilniejszym składem nie tylko dlatego, że nie mam po prostu do dyspozycji zbyt wielu rezerwowych, ale też dlatego, żeby dać radość kibicom, którzy znowu wspaniale nas dopingowali - dodaje.
W meczu "bez historii, a jednak historycznym", jak ładnie podsumowała spotkanie jedna z lubelskich dziennikarek, brylowała Dagmara Nocuń, autorka 12 trafień. Tyle samo bramek zanotowała Małgorzata Rola, choć to Daga została wybrana MVP spotkania.
Rewanż zaplanowano na poniedziałek, na godz. 18. Serdecznie zapraszamy!
MKS Perła Lublin - ZRK Kumanovo 54:13 (24:4)
MKS Perła: Nocuń 12, Rola 12, Repelewska 7, Gęga 6, Drabik 6, Nestsiaruk 5, Rosiak 5, Achruk 1.