
Minął niemal tydzień od pierwszego treningu z nowym trenerem. Jak wrażenia?
Z jednej strony po takim czasie można już dużo opowiadać, z drugiej jednak... jest zbyt mało konkretów, aby to robić. Na pewno nie można jeszcze oceniać trenera. Za nami piąty dzień treningów. Różnią się one od tych, które były do tej pory, ale trudno mi powiedzieć, czy to lepiej czy gorzej. Byłabym niesprawiedliwa i nieuczciwa, gdybym oceniała to już na tym etapie. Trzeba dać sobie jeszcze dużo czasu. Przed nami dopiero pierwszy mecz z nowym trenerem na ławce i dopiero „w graniu” zaczną różne rzeczy wychodzić.
Są jakieś znaczące różnice w warsztacie tego i poprzedniego trenera? W podejściu do treningu, sposobie jego prowadzenia?
Oczywiście i to jest naturalne. Trener stawia na szybką grę, szybkie poruszanie się po boisku. O taktyczne zagadnienia trzeba pytać zawodniczki z pola, jednak widzę dużo krótkich, dynamicznych akcji na treningach, wiele rzutów. Ja to szczególnie odczywam, bo jestem obecnie jedyną zdrową bramkarką w pierwszym składzie. Co prawda Ola Januchta jedzie z nami już na najbliższy mecz do Kobierzyc, ale nie wiem czy zagra.
A są jakieś problemy w porozumieniu się z nowym trenerem? Kłopoty wynikające z barier językowych, różnych temperamentów?
Temperamentu to jeszcze akurat nie zdążył pokazać (śmiech). Widać jednak, że jest bardzo energiczny i często próbuje pobudzać nas swoim głosem, czasem też wtrąci coś po chorwacku, przez co nie zawsze go zrozumiemy. Ale bardzo pomaga nam Monika Marzec, która ze względu na to, że grała kiedyś w Czarnogórze, świetnie dogaduje się z trenerem po serbsku .
Nowy szkoleniowiec zadebiutuje w meczu w Kobierzycach. Możemy się bawić w dyplomację i mówić że tak nie jest, ale chyba każdy powinien przyznać, że lepszego rywala na debiut nie można było sobie wymarzyć?
Ujmę to tak: to dla niego początek, który nie jest wymagający. Będzie mógł sprawdzić wiele ustawień w ataku, pokombinować w obronie. Jak nie wyjdą pewne założenia, to będzie mecz, który i tak prawdopodobnie będzie do wygrania, a da przed starciem z Zagłębiem Lubin szerszy obraz gry zespołu.
Myślisz, że zajdą w drużynie poważniejsze zmiany w wyjściowym składzie, może w rotacji poczas spotkania?
Wiem jedno: jedziemy do Kobierzyc w rekordowo licznym składzie, bo jest nas aż piętnaście. Zabraknie tylko Iwony Niedźwiedź. Ola Rosiak już trenuje, Krista Repelewska zdążyła z kolei zapomnieć o swoim urazie. Jeśli chodzi o rotacje składem, to... naprawdę nie wiem. Na razie bramka jest pewna, bo jestem w niej sama (śmiech).
Wiele razy mówi się w sporcie o problemach z mobilizacją na słabszego przeciwnika... To pytanie jest mocno wyświechtane, mimo to i tak je zadam. A zatem: jest problem z motywacją na takiego rywala jak Kobierzyce?
Faktycznie mobilizacja na tego typu przeciwnika jest trudna, ale tutaj mamy dodatkowy bodziec, bo jest z nami nowy trener. Zresztą a pro pos' mobilizacji; wynik ostatniego spotkania w Jeleniej Górze nie pozostawia chyba wątpliwości co do tej kwestii?