
PGNiG Superliga Kobiet wkracza w finałową fazę. MKS FunFloor Lublin rozegra w niedzielę pierwszy mecz w grupie mistrzowskiej ligowych rozgrywek. Lublinianki podejmą Eurobud JKS Jarosław. Partnerem drużyny jest Województwo Lubelskie.
22-krotne mistrzynie Polski zaledwie dwa dni po pucharowym starciu z jarosławiankami rozegrają z nimi kolejny mecz. W piątek 10 marca podopieczne Piotra Dropka przegrały z ekipą z Podkarpacia 26:27. Stawką meczu był półfinał PGNiG Pucharu Polski. Już w niedzielę 12 marca będą miały okazję na rewanż w pierwszym spotkaniu ligowym rozgrywanym w ramach grupy mistrzowskiej. Trenerzy obu drużyn i zawodniczki MKS-u, siostry Więckowskie przyznają, że gospodynie przespały pierwszą część piątkowej konfrontacji.
Piotr Dropek:
Zespół przespał pierwsze trzydzieści minut. W obronie nie było z naszej strony żadnego oporu. W ataku też działy się rzeczy dla mnie niewytłumaczalne. W drugiej połowie podjęliśmy walkę. Walczyliśmy bardzo mocno. Wyciągnęliśmy w obronie dużo piłek. Szliśmy do kontrataku. Graliśmy sto procent lepiej niż w pierwszej części spotkania. Ta była w naszym wykonaniu bardzo słaba. Wręcz kompromitująca. Nie ma na to wytłumaczenia. Pierwsza połowa zdecydowała o wyniku. Staraliśmy się gonić. Mieliśmy swoje szanse, ale znów trochę naknociliśmy. Wciąż mamy problemy ze skutecznością. Nie możemy zdobyć bramki w dogodnej sytuacji sam na sam z bramkarką. Trudno to wytłumaczyć. Zatrzymała nas Weronika Kordowiecka w bramce. W niedzielę gramy kolejny mecz. Takie same warunki są dla obu drużyn. Zobaczymy, jak będzie wyglądać to spotkanie. Trzeba grać przez sześćdziesiąt minut, a nie trzydzieści. Jeśli niedzielny mecz rozegramy na takiej intensywności, jak drugą połowę meczu pucharowego, to mamy spore szanse, by wygrać z Jarosławiem. Jeśli jednak będziemy grać falami i się oszczędzać, a nie szarpać przez sześćdziesiąt minut, znów będziemy drżeć o wynik. Zespół jest przygotowany na pełną godzinę gry.
Michał Kubisztal:
Na własne życzenie zaserwowaliśmy sobie niepotrzebnie nerwową końcówkę. Mieliśmy mecz pod kontrolą. Do 40. minuty było spokojnie. Pięć, sześć bramek przewagi. Wydawało się, że nic nie powinno się wydarzyć. Wkradło się trochę nonszalancji i niepotrzebnych rzutów. Zrobiło się nerwowo. Na szczęście dowieźliśmy ten wynik. Cieszę się. Gratulacje i wielki ukłon dla dziewczyn, bo wygrać na wyjeździe z MKS-em to wielka rzec. Duży szacunek dla nich. Po przerwie reprezentacyjnej nabraliśmy sił. Mam nadzieję, że tak będziemy grać do końca.
Dominika Więckowska:
Co innego zakładałyśmy przed meczem. Inaczej wyobrażałyśmy sobie to spotkanie. Dziewczyny z Jarosławia stanęły dosyć płytko, na szóstym metrze. Rozwiązaniem byłoby rzucanie z drugiej linii. Oddawałyśmy rzuty, ale nie potrafiłyśmy minąć bloku. Ich defensywa dobrze współpracowała z bramką. Te rzuty nam po prostu nie wychodziły. W drugiej połowie było w tym elemencie ciut lepiej. Na pewno grałyśmy też lepiej w obronie. Agresywniej. Przerywałyśmy akcje i wyciągnęłyśmy z tego kilka kontr. W końcu padło kilka łatwych bramek. To jednak nie wystarczyło. Na pewno ten mecz był dosyć ostry. Wydaje mi się, że w drugiej połowie my też potraktowałyśmy zawodniczki z Jarosławia nieco mocniej niż przed przerwą. O to tak naprawdę chodzi, by zderzać się w tej obronie. One to robiły przez całe spotkanie, a my tylko przez drugą jego część. Myślę, że to będzie klucz. Ten mecz to jednak już historia. Dobrze, że będziemy miały szansę szybko spotkać się po raz kolejny. Mamy szansę, by wyciągnąć wnioski z tego, co robiłyśmy źle. Szybko poprawić te elementy, które nie wychodziły. W niedzielę jest szansa do rehabilitacji.
Magda Więckowska:
Pierwsza połowa meczu na pewno była dla nas ciężka. Nie funkcjonowała nasza obrona. Jarosławianki oddawały rzuty tak, jak chciały. W ataku nam też nie szło. Grałyśmy za szybko. Za szybko chciałyśmy dogonić rywalki. Pojawiły się głupie błędy, nieprzygotowane rzuty po jednym, czy dwóch podaniach. Powinnyśmy rozgrywać nieco dłużej, by zmęczyć przeciwniczki. Wiedziałyśmy, że stoją na szóstym metrze. Mają dwie wieże i grają blokiem. Nie zaskoczyły nas, ale wyszło, jak wyszło. Na pewno w niedzielę chcemy grać tak, jak grałyśmy w drugiej połowie. Cieszę się, że w drugiej połowie mogłam pomóc swoimi bramkami, ale szkoda, że wynik ostatecznie był dla nas niekorzystny. Na pewno te gole bardziej by cieszyły, gdybyśmy wygrały i awansowały dalej.
Mecz 19. serii spotkań PGNiG Superligi Kobiet: MKS FunFloor Lublin – Eurobud JKS Jarosław zostanie rozegrany w niedzielę 12 marca. Początek o godz. 17:00. Transmisję "na żywo" przeprowadzi portal EMOCJE.TV. Sprzedaż biletów odbywa się za pośrednictwem strony internetowej EVENTIM.PL. Możliwe jest także dokonanie zakupu wejściówek w kasie przed meczem.
Mecze MKS-u FunFloor Lublin wspiera Totalizator Sportowy, właściciel marki LOTTO.
Partnerem drużyny jest WOJEWÓDZTWO LUBELSKIE.