
W sezonie 2022/2023 w ramach PGNiG Superligi Kobiet rywalizować będzie dziesięć drużyn. W tym gronie pojawi się zespół z Ukrainy, Galychanka Lwów. Jak zmiany odbierają przedstawiciele lubelskiego klubu?
Bogusław Trojan (prezes MKS FunFloor Perła Lublin):
Jesteśmy zadowoleni z rozszerzenia. Sezony, które rozgrywaliśmy w ośmiozespołowym zestawieniu były wyczerpujące psychicznie. Wiązały się ze zbyt częstym graniem z tymi samymi rywalami.
Nie ukrywam, że dołączenie Galychanki Lwów nas cieszy. To klub, z którym jesteśmy zaprzyjaźnieni. Przez lata Tatiana Sztefan pracowała jako pierwszy trener tego zespołu. Przypominam, że jako zawodniczka długo reprezentowała barwy lubelskiego klubu. Do tej pory utrzymujemy dobre kontakty. Galychanka była przez nas zaproszona na zbliżający się turniej w hali Globus. Niestety z różnych przyczyn nie może wziąć w nim udziału. Spotkamy się już w rozgrywkach ligowych. To bardzo dobry ruch i ważny sygnał do całej społeczności piłki ręcznej. W takich sytuacjach należy pomagać. Decyzja ligi i związku wpisuje się w to, co jest w tej chwili konieczne. Trzeba zamanifestować swoją solidarność z walczącymi o swoją wolność Ukraińcami.
Sądzę, że Galychanka będzie na koniec sezonu w pierwszej szóstce. To jest naprawdę niezły zespół. My zawsze obserwujemy ten kierunek. Przez wiele lat było to ogromne źródło pozyskiwania zawodniczek do polskich klubów.
Z punktu widzenia organizacji rozgrywek "dziesiątkę" źle się dzieli. Trzeba było podjąć decyzję. Rozwiązanie z "czwórką" na górze i "szóstką" na dole nie byłoby dobre. To jest opcja na ten moment optymalna. Zagramy 18 spotkań w fazie zasadniczej i dziesięć na drugim etapie sezonu, a więc tyle samo, co w systemie ośmiozespołowym. Osobiście żałuję, że nie ma play-offów. Ubiegłe rozgrywki jednak w kontekście podziału łupów trzymały w niepewności niemalże do samego końca. Sądzę, że w nowym sezonie również mogą być atrakcyjne dla kibiców, a przecież to dla nich się je organizuje.
Monika Marzec (trenerka lubelskiej drużyny):
Myślę, że to uatrakcyjni rozgrywki. Rozgrywanie ligi w osiem zespołów jest nudne. Przy czwartej serii ciężko jest znaleźć coś nowego, czym można byłoby zaskoczyć rywala. Znamy się wszyscy jak "łyse konie". Mam nadzieję, że dołączenie dwóch zespołów wniesie nieco świeżości do naszej ligi.
Ideałem byłoby 12 równych drużyn. Nie ukrywam też, że play-offy są moim ulubionym systemem gry. Teraz jeszcze ich nie mamy, ale mam nadzieję, że kiedyś wrócą. Wiązały się one zawsze z dużym ładunkiem emocji. Można było przygotowywać się do tego najważniejszego etapu rozgrywek. Czasem także mimo potknięć w fazie zasadniczej. W obecnym systemie trzeba grać przez cały sezon równo i nie można sobie pozwolić na potknięcia. Pokazał nam to ubiegły sezon. Mam nadzieję, że stanowił dla nas nauczkę i wyciągniemy wnioski.
Galychanka może być dla wielu zespołów niespodzianką. Fajnie, że pojawi się jakiś nowy styl gry, nowe zawodniczki. Będzie to w końcu coś nowego, świeżego i mam nadzieję, że uatrakcyjni rozgrywki.
Daria Szynkaruk (skrzydłowa biało-zielonych):
Już w poprzednim sezonie widać było znużenie przed kolejnymi starciami z tymi samymi rywalkami. Dlatego sądzę, że rozszerzenie ligi to dobry ruch. Teraz tych zespołów będzie więcej. Szczególnie interesujące jest włączenie do rozgrywek ligowych zespołu ze Lwowa. Nikt z nas nie zna tamtejszych zawodniczek. Ten element zaskoczenia może sprawić, że wiele ekip straci z Galychanką punkty. W Chorzowie także są zmiany względem ostatniego sezonu Ruchu na najwyższym poziomie.
Dwa zespoły więcej w Superlidze to dwa kolejne miasta, które interesują się w danym sezonie piłką ręczną. Powiększenie ligi zatem ma bezpośredni wpływ na zainteresowanie naszym sportem. Podział na dwie fazy sezonu także wydaje się zasadny. W drugiej części rozgrywek nie będziemy już grać z najsłabszymi zespołami, więc mecze powinny być ciekawsze.
W kontekście Galychanki na pewno pojawia się ciekawość, ale też chęć pokazania się publiczności spoza naszego kraju. Dla każdej z nas jest to zatem dodatkowa motywacja.
Wydaje się, że jeśli te nowe zmiany "wypalą", to możemy się spodziewać kolejnych. Być może w przyszłości wrócą play-offy. Wszystko jednak krok po kroku. Moim zdaniem nowa formuła jest lepsza od tej z ubiegłego sezonu.